piątek, 31 maja 2013

Inglot, Korektor rozświetlający (Corrective Illuminator) + akcja Maliny


 Hej kochane! :)

Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o jednym z większych bubli w mojej kosmetyczce, a mianowicie o korektorze (podobno) rozświetlającym z Inglota. To był mój pierwszy korektor pod oczy i poleciła mi go przemiła ekspedientka.




Kilka słów od producenta:

Rozświetlający korektor w pędzelku zawierający satynowe, perłowe pigmenty, których zadaniem jest rozświetlenie cieni pod oczami.

Pojemność: 2,5 ml
Cena: 37 zł





Moja opinia:

  • Jedynym plusem tego produktu jest bardzo ładne opakowanie.
  • Choć jest ono estetyczne to ma jednak swoje wady. Guziczek za pomocą którego wydobywamy korektor często odmawia współpracy zacinając się.
  • Jego podstawową wadą jest jednak to, że nie robi zupełnie nic. Nie ma różnicy czy nałożymy go pod oczy czy nie - nie zakrywa cieni, absolutnie nie rozświetla - z tego powodu ciężko określić mi jego trwałość. 
  • Mam wrażenie że nawet podkreśla moje sińce pod oczami.
  • Nie da się go zaaplikować przy pomocy samego pędzelka, trzeba pomagać sobie palcami.
  • Stosowany dłużej wysuszył mi lekko skórę pod oczami
  • Dość długo się wchłania.



 Tutaj może zobaczyć efekt po nałożeniu, a raczej jego brak:


Sińce pod prawym i lewym okiem są jednakowe.

Podsumowując, uważam, że jego zakup to wyrzucenie w błoto 37 zł. Za tą cenę, a nawet taniej, można kupić zdecydowanie lepsze produkty. Bardzo lubię Inglota, ale ten korektor zdecydowanie mnie zawiódł.



Dodaję także kolejne paznokcie na akcję Maliny:

Tym razem w roli głównej Rimmel, Salon Pro w kolorze 317 HIP HOP.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanego weekendu, macchciato :)

wtorek, 28 maja 2013

Majowe denko + "Kolorowe lato na paznokciach" - Golden Rose, Rich Color, nr. 06

Ale ten czas leci! Mam wrażenie, że dopiero co pisałam o kwietniowym denku, a tu minął już cały miesiąc. Produktów nie jest szalenie dużo, ale cieszę się, że udało mi się zużyć trochę kolorówki, bo jak wiadomo, to idzie najwolniej :).

Oto moje denko:


1) Dove Original, antyperspirant pielęgnujący w areozolu. 
Dobry produkt, pięknie pachnie, ale na letnie upały wolałabym mieć coś o mocniejszym działaniu.

2) Avon, Nietłusty żel na noc i Nietłusty krem matujący na dzień.
Więcej na temat tych bubli tutaj.

3) Ukochany i niezastąpiony Nawilżający żel do mycia twarzy z BeBeauty
Myślę, że każdemu dobrze znany i nie trzeba wiele o nim pisać. Nie wiem, które to już opakowanie, ale na pewno kupię ponownie :)

4) Yves Rocher,  Pielęgnujący krem 2w1 do rąk i paznokci.
Już nie raz pisałam, że uwielbiam wszystkie kremy do rąk tej firmy. Pięknie pachną, świetnie nawilżają i co ważne, bardzo szybko się wchłaniają, nie pozostawiając lepkiej warstwy. W zapasie mam już kolejny :)

5) Puder sypki z Inglota. 
To było moje drugie opakowanie tego produktu. Jedno starczało mi mniej więcej na rok! Świetny produkt, o którym na pewno napiszę recenzję. Póki co po tak długim czasie używania potrzebuję małej zmiany, dlatego na promocji w Rossmannie kupiłam dwa inne pudry.

6) Lovely, Holographic eyes, nr 01.
Dla mnie najlepszy i najpiękniejszy cień holograficzny. Daje fenomenalny efekt i można wykonać cały makijaż za jego pomocą. Mam chyba ze 3 opakowania w zapasie. Na pewno pojawi się recenzja na jego temat! :)

7) Max Factor, 2000 calorie
Fantastyczny tusz, o którym chyba nie potrafię powiedzieć nic złego. Zużyłam cztery opakowania pod rząd. Polecam każdemu.

8) Wibo, Eyebrow Stylist, Brązowy żel stylizujący do brwi.
Więcej na jego temat tutaj. Kolejne opakowanie już kupione :).


+ moje paznokcie na akcję Maliny:



W roli głównej Golden Rose, Rich Color, nr. 06 :).
 Zdjęcie niestety nie do końca oddało jego urok.

Pozdrawiam, macchiato :)

niedziela, 26 maja 2013

Zakupy z Rossmanna :) + akcja Maliny

Wszyscy chwalą się łupami z promocji Rossmannowej, więc i ja pokażę co udało mi się kupić :) Starałam się nie brać rzeczy, których nie potrzebuję i w większości udało mi się to.

Oto co kupiłam:

1) Pomadka Eliksir z Wibo w kolorze 06 - 5,19 zł
2) Lakier Rimmel, Salon Pro w kolorze 703 Rock n roll - 11,39 zł
3) Korektor Miss Sporty - 6,59
4) Max factor, maskara False Lash Effect - 29,99 zł
5) Lovely, maskara Curling Pump Up - 5,39 zł
6) Krem na dzień i na noc - Soraya B3 Vitamin do cery tłustej i mieszanej - 10,79 zł każdy
7) Maska-serum do stóp + wulkaniczny peeling do stóp z Perfecty  - 2,49 zł
8)Peeling do rąk + maska-serum do rąk z Eveline - 2,49 zł
9) Ziaja, Maseczka nawilżająca - 0,89 zł
10) Maseczki z Perfecty - dwie głęboko nawilżające i jedna odżywcza - każda 1.09 zł
11)Manhattan, Soft Mat Loose Powder - 17,99 zł
12) Rimmel, puder Stay Matte - 14,99 zł.

Troszkę się tego w sumie uzbierało :) Nie mogłam zdecydować się na jeden tusz do rzęs i na jeden puder, więc wzięłam po dwa. Tusze póki co czekają w kolejce, bo aktualnie używam innego. Zaczęłam za to używać pudru z Rimmela i jestem nim zachwycona :)
Takie promocje to ja lubię!:)

Używałyście może któregoś z tych produktów? Co o nich sądzicie?


Zostałam zaproszona przez Majową Malagę do akcji Maliny: "Kolorowe lato na paznokciach ...czyli kobieta zmienną jest"! za co bardzo serdecznie dziękuję :)


Zasady akcji:
1. Umieścić zasady akcji w poście na swoim blogu.
2. Zaproś do akcji co najmniej 5 osób
.
3. Umieść powyższy baner w bocznym pasku z linkiem do inicjatorki akcji MALINY i dopisz się do listy obserwatorów jej bloga.
4. W czasie trwania akcji co najmniej w każdy WTOREK i PIĄTEK opublikuj post z wybranym przez Ciebie lakierem do paznokci prezentując go KONIECZNIE na własnych paznokciach. Jeden kolor na jeden post! Łącznie każda z nas opublikuje co najmniej 8 postów z 8 kolorami lakierów do paznokci. 
Pierwszy KOLOROWY post umieszczamy we wtorek 28. maja, a ostatni w piątek 21. czerwca.
5. W pierwszy dzień lata, czyli dokładnie 22 czerwca wszyscy zamieścimy post podsumowujący akcję dokonując wyboru koloru lakieru, który tego lata będzie królował na naszych paznokciach.

Podsumowanie akcji i NAGRODA:
1. Opublikuj post podsumowujący prezentujący Twój hit na lato wraz z linkiem do posta dokładnie 22 czerwca.
2. Wyślij link do posta podsumowującego do 24 czerwca na mail MALINY.
3.
Spośród dziewczyn, które spełnią WSZYSTKIE ww. zasady uczestnictwa wybiorę te, które otrzymają ode mnie nagrody za udział. Członkinie Malinowego Klubu będą miały większe szanse.


Osoby, które zapraszam do zabawy:

Pozdrawiam, macchiato :)

czwartek, 23 maja 2013

Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Majową Malagę. To moja pierwsza nominacja, więc tym bardziej dziękuję :)

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Oto pytania, które otrzymałam i moje odpowiedzi na nie:

1. Wakacje w kraju czy zagranicą- gdzie wolisz spędzać?
Zdecydowanie w kraju. Czuję się tu bezpieczniej :) Poza tym Polska jest piękna :)

2. Twoje pierwsze skojarzenie z kolorem zielonym?
Nie wiem dlaczego, ale pierwsze co przyszło mi do głowy to zielone żelki - misie :)

3. Czym charakteryzuje się Twoja cera?
Jest mieszana - w strefie T jest tłusta i świeci się niemiłosiernie, a policzki często są suche.

4. Nie wyobrażasz sobie mieszkać w..?
Długo zastanawiałam się nad tym pytaniem i nie wiem co powiedzieć :P W szałasie, stodole, w namiocie ... nie wiem :P 

5. Ulubiona postać z bajek to..?
Kubuś Puchatek! Do dziś cieszy mnie każdy gadżet z jego wizerunkiem :) Mój narzeczony już wie, że jeśli chce dać mi prezent to tylko w torebce z Kubusiem :)

6. Dostajesz lampę Aladyna, masz trzy życzenia i będą to..?
Trudne pytanie :) Moje życzenia niebyły by raczej wyszukane - zdrowie, miłość i pieniądze dla siebie i dla moich bliskich.

7. Ideał faceta co powinien potrafić?

Bezgranicznie kochać, w pełni akceptować, rozumieć, wspierać, szanować. Całe szczęście mam już swój ideał, który potrafi to wszystko.

8. Twój największy błąd w dbaniu o siebie, to?
Zdecydowanie brak regularności. Postanawiam na przykład codziennie smarować skórki wokół paznokci oliwką z Inglota, albo rzęsy olejkiem rycynowym, a już po trzech dniach zawalam sprawę.

9. Opisz siebie w trzech słowach
Optymistka, maruda i gaduła :)

10. Jaka/ jakie cechy w ludziach najbardziej Cie denerwują ?
Dwulicowość, interesowność, zazdrość.

11. Jaka/jakie cechy w ludziach imponują Ci?
Odwaga, asertywność.

Moje pytania:
1. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa.
2. Jaką cechę najbardziej u siebie lubisz, a jakiej nienawidzisz?
3. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku i dlaczego?
4. Kosmetyk z którym nie potrafiłabyś się rozstać, to?
5. Wolałabyś nie mieć telefonu czy komputera?
6. Pomadka czy błyszczyk?
7. Książka czy film?
8. Jaka jest Twoja wymarzona praca?
9. Twoje największe uzależnienie?
10. Twoje ulubione danie, to?
11. Lody czy sorbet?


Blogi, które nominuję:
http://rzenn.blogspot.com/
http://zakochanawkolorkach.blogspot.com/
http://onthesundirection.blogspot.com/
http://swiatprzyjaciolek.blogspot.com/
http://yournailsinspiration.blogspot.com/
http://make-hair-beauty.blogspot.com/
http://madstelkosmetycznie.blogspot.com/
http://usmiech-deszczu.blogspot.com/
http://daypassion.blogspot.com/
http://makijazfoto.blogspot.com/
http://photography-chojna.blogspot.com/


W następnym wpisie pokażę moje zakupy z promocji w Rossmannie :)
Pozdrawiam, macchiato :)

niedziela, 19 maja 2013

Mobile Mix #2

 Hej kochani! :) Dzisiaj kolejny mix zdjęć. Chciałabym pokazać Wam mój weekend. Zapraszam do oglądania :)


Najpierw urodziny brata i pyszne lody :)


A potem zadzieram kiecę i lecę ...


... na piąte urodziny chrześniaka mojego narzeczonego :)

 


 Po pysznym obżarstwie czas na zabawy...


a potem kąpanie małego brudaska :)


Nie ma lepszego widoku niż wygłupy największych słodziaków na świecie  <3 :)


 Moje pierwsze truskawki w tym roku :)


 A na koniec weekendu mecz :)


A dzisiaj już tylko nauka do kolokwium :( 
A jak Wam upłynął weekend?:)

Pozdrawiam, macchiato.

czwartek, 16 maja 2013

Dwa buble z Avonu


Mniej więcej pół miesiąca temu pokazywałam Wam moje zamówienia z Yves Rocher i z Avonu (klik). Były tam między innymi 2 kremy z Avonu - Nietłusty żel na noc i Nietłusty krem matujący na dzień.
Zamówiłam je, bo skusiła mnie cena - 20 zł za oba. Poza tym 3, czy 4 lata temu miałam już te produkty i byłam z nich zadowolona. Myślałam, że tym razem będzie tak samo, ale niestety myliłam się.





Producent obiecuje:


  • Nietłusty krem matujący na dzień SPF 15 pomaga matowić skórę w strefie T ( czoło, nos, broda ), a zarazem sprawia, że skóra na policzkach wydaje się na odżywiona, bardziej miękka i nawilżona. 
  • Nietłusty żel na noc sprawia, że o poranku skóra wygląda na matową i odpowiednio nawilżoną. Łatwo wchłaniająca się formuła.

Pojemność: 50 ml
Cena regularna: 26 zł za jeden krem.



Moja opinia:

Jedyne zalety kremów to piękne szklane opakowania, ładny zapach, wydajność i plastikowe zabezpieczające wieczka.

Główną wadą jest to, że kremy nie wchłaniają się do końca. Skóra po nich jest lepka. Kiedy budzę się rano to moja buzia jest zwyczajnie śliska, bo krem wciąż na niej jest. Do tego absolutnie nie matują - skóra świeci się po kilku chwilach, nie nawilżają, a do tego ZAPYCHAJĄ. Moja buzia nigdy nie wyglądała tak źle jak teraz i jestem pewna, że jest to zasługa tych dwóch produktów, bo oprócz nich nie używam niczego nowego. Już po pierwszych dniach stosowania miałam dookoła ust wysypkę. Postanowiłam jednak dać im jeszcze szansę i to był mój błąd, bo moje czoło wygląda teraz koszmarnie.


Podsumowując, mam teraz dwa praktycznie nowe kremy, które są do wyrzucenia. Obawiam się, że moje czoło jeszcze długo nie pozwoli mi o nich zapomnieć. Pociesza mnie jedynie fakt, że kupiłam je na promocji, a nie w cenie regularnej. Zdecydowanie odradzam Wam zakup tych produktów, nawet na największej promocji. Nie wiem dlaczego przed zakupem nie przeczytałam o nich na wizażu, bo tam mają na prawdę złą opinię...

Jakie są Wasze ulubione kremy, a jakie okazały się bublami? :)
Pozdrawiam, macchiato.

poniedziałek, 13 maja 2013

Zakupy kosmetyczne i niekosmetyczne :)

Dzisiaj post, który lubię najbardziej, czyli zakupy :) Moje pochodzą z całego tygodnia. Zapraszam do oglądania!


Zacznę od tych kosmetycznych :)


1) Nowość od Rimmela - lakier Salon Pro w kolorze 317 Hip Hop
To bardzo dziwny kolor, który w zależności od koloru wygląda inaczej - od czerwieni, przez koral, do ciemnego pomarańczu. Do krycia potrzebne są dwie warstwy, póki co trzyma mi się 2 dni, zobaczymy jak będzie dalej.  12 ml/18 zł.

2) Golden Rose, Rich Color, nr. 06
Piękna brzoskwinka ze złotymi drobinkami. To mój pierwszy lakier z tej serii, zawsze kupowałam te z proteinami. 10,5 ml/6,9 zł.

3) Joanna, Szampon nawilżająco - regenerujący. 
Mój ulubieniec, nie wiem która to już butelka. 300 ml/5,9 zł

4) Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowansji, Szampon do włosów z tendencją do przesuszania (nowość).
 Zdążyłam użyć go już kilka razy i jestem z niego bardzo zadowolona. Ma obłędny zapach. 400ml. Niestety zgubiłam rachunek i nie pamiętam ile dokładnie kosztował, ale na pewno mniej niż 10 zł.

5) Rimmel, Lasting Finish Lipstick, 070 Airy Fairy. 
Pomadka z pewnością dobrze wszystkim znana :) 4g/ 15 zł. Za zakup pomadek z tej serii gratis dostajemy cienie do powiek. 


Dla tych z Was,  które o promocji jeszcze nie słyszały:




Zakupy niekosmetyczne:

Szczerze mówiąc szukałam sukienek i spódniczek na lato, ale niestety nic nie wpadło mi w oko :(


2 apaszki z Reserved. 
Trafiłam na promocję, gdzie przy zakupie dwóch, za tą drugą płacimy 50 % ceny. Zapłaciłam za nie 40 zł.



 Jeansowa ramoneska z Housa.
 Nie mogłam się jej oprzeć :) 150 zł.



Koturny z Filippo.
Już od dawna szukałam jakichkolwiek butów na koturnie, ale z racji dużego rozmiaru stopy żadna para nie była na mnie dobra. Kiedy w końcu spotkałam buty, które nie są na mnie za małe, nawet się nie zastanawiałam :) Kupione w Filippo, producent to Marco Tozzi.  Były przecenione ze 119 zł na 79.


To już całe moje zakupy. A Wam udało się kupić coś fajnego?:)

Pozdrawiam. macchiato.

piątek, 10 maja 2013

Wibo, Eyebrow Stylist, Brązowy żel stylizujący do brwi

Chciałabym pokazać Wam dzisiaj jak radzę sobie z moimi niesfornymi brwiami :) Zacznę od tego, że z pewnością nie wyglądają one idealnie, ale odkąd kosmetyczka zrobiła z nich kiedyś dwie cienkie kreski próbuję doprowadzić je do w miarę normalnego wyglądu. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda :) Od ponad roku nie rozstaję się z Brązowym żelem stylizującym do brwi z Wibo.


Tradycyjnie zacznę od obietnic producenta:
  • wyeksponowany kolor oczu
  • dopasowanie brwi do kształtu twarzy
  • skorygowanie niedoskonałości poprzez optyczne zagęszczenie brwi
Pomocna przy codziennych zabiegach upiększających może okazać się nowość firmy Wibo - Eyebrow Stylist. Jest to brązowy tusz do stylizacji brwi, dzięki któremu w prosty i szybki sposób, będziemy mogli podkreślić brwi i nadać im idealny kształt. Zastosowanie kosmetyku pozwoli skorygować niedoskonałości brwi: optycznie je zagęści, doda koloru oraz zatuszuje nierówności. Dodatkową zaletą tuszu jest żelowa konsystencja, która pozwala na równomierną i dokładną aplikację kosmetyku.




A teraz moja opinia


  • bardzo wygodne, plastikowe opakowanie
  • szczoteczka jest dość spora, co dla niektórych może być problematyczne
  • co ważne, na szczoteczce nigdy nie jest za dużo produktu
  • żel jest dość ciemny i występuje niestety tylko w jednej wersji kolorystycznej dlatego nie nada się na każdego
  • jest potwornie wydajny
  • delikatnie przyciemnia i ładnie układa moje z natury poczochrane brwi :)
  • daje naturalny i subtelny efekt
  • optycznie wypełnia i zagęszcza włoski
  • szybko wysycha
  • bez problemu się zmywa
  • kolor wytrzymuje na brwiach cały dzień, natomiast po kilku godzinach włoski zaczynają się niestety trochę przemieszczać
  • nie rozmazuje się

Pojemność: 8ml
Cena: ok 10 zł





 Efekt na brwiach :

przed użyciem żelu

po użyciu żelu


Podsumowując z czystym sercem polecam ten produkt :) Nie miałam innych żeli do stylizacji brwi, ale z tego jestem na tyle zadowolona, że pozostanę mu wierna. Wydajny, tani, dostępny oczywiście w szafach Wibo. Jakiś czas temu producent zmienił opakowanie, ale myślę, że nie będziecie miały problemy z rozpoznaniem go, bo to jedyny taki produkt tej firmy.

A Wy jakie produkty stosujecie do stylizacji brwi? Chętnie poczytam :)

Pozdrawiam, macchiato :)

wtorek, 7 maja 2013

Soraya, Beauty Therapy, Morelowy peeling ultra oczyszczający

Hej :)
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam mój ulubiony jak do tej pory peeling do twarzy, a mianowicie Morelowy peeling ultra oczyszczający.



Tradycyjnie zacznę od obietnic producenta:

Dzięki recepturze bogatej w ekstrakt z owoców moreli o właściwościach oczyszczających, nawilżających i odmładzających wykazuje bardzo wysoką skuteczność działania:
  • głęboko oczyszcza i wygładza skórę,
  • złuszcza i usuwa martwe komórki naskórka,
  • zmniejsza widoczność porów,
  • nawilża i odżywia,
  • przyspiesza proces regeneracji i odbudowy naskórka,
  • dodaje skórze blasku i świeżości.
 Rezultat: Głęboko oczyszczona, gładka i promienna skóra.



Moja opinia: 

  • ładne i wygodne opakowanie, z którego łatwo wydobyć produkt,
  • jest bardzo wydajny,
  • ma piękny zapach,
  • w konsystencji przypomina gęstą pastę z drobinkami,
  • drobinki są dość ostre, podczas mycia czuć ich działanie, co nie każdemu może się spodobać, ale ja osobiście lubię takie "zdzieracze",
  • dobrze ściera martwy naskórek i ładnie oczyszcza skórę,
  • łatwo zmywa się z twarzy,
  • nie ma po nim efektu ściągniętej i suchej skóry, chociaż i tak zawsze po jego użyciu aplikuję na twarz krem nawilżający,
  • skóra jest po nim milutka i gładziutka :)


Pojemność: 150 ml
Cena: ok 12 zł.

Podsumowując zdecydowanie polecam ten peeling. Spełnia swoje zadania, nie robi żadnej krzywdy. Dodatkowo jest tani, zwłaszcza jak na taką pojemność i łatwo dostępny. Czytałam w kilku miejscach, że jest on odpowiednikiem wycofanego już kultowego peelingu morelowego z St. Ives, z którym ja niestety nie miałam do czynienia.

A jakie są Wasze ulubione peelingi do twarzy? :)
Może miałyście peelingi enzymatyczne i możecie jakiś polecić? Planuję w najbliższym czasie zakup takiego.

Pozdrawiam, macchiato :)

niedziela, 5 maja 2013

Moje pomadki z Golden Rose



Hej!

 Dzisiaj chciałabym napisać o moich pomadkach z GR - co o nich sądzę, jak się sprawują i czy spełniają obietnice producenta :)


Ja posiadam dwie:  
  • Kremową pomadkę 2000 (w szarym opakowaniu)
  • oraz Nawilżającą pomadkę z woskiem (w czarnym).




Obie mają numer 126.
Pierwsza z nich to taki nudziak z różowymi tonami i nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że przypomina trochę Airy Fairy z Rimmela, a druga to bardzo żywa pomarańcz, czego niestety zdjęcia nie oddały :(

Szara kosztuje 7,6 zł, natomiast czarna 8,6 zł.



Oto jak prezentują się na ustach i co mówi o nich producent:

1. Kremowa pomadka 2000:

Kremowa konsystencja pomadki sprawia, że jej aplikacja jest niezwykle łatwa. Nawilża i nadaje ustom piękny, zmysłowy kolor.




2. Nawilżająca pomadka z woskiem:

Doskonała pomadka dzięki zawartości wosku pszczelego nawilża i wygładza usta. Pomadka nie powoduje uczucia ciężkości, łatwo się rozprowadza, a dzięki delikatnej, świetlistej strukturze sprawia, że Twoje usta błyszczą perłowym blaskiem przez wiele godzin.



Tak kolory prezentują się na dłoni i w opakowaniach:



















(wyżej ta w czarnym opakowaniu, niżej w szarym)


Jak pierwszą z nich (w szarym opakowaniu) uwielbiam, bo bardzo dobrze się rozprowadza, nie zbiera się w załamaniach, nie podkreśla suchych skórek tak z drugą mam niestety w tych kwestiach problem. Może to kwestia koloru, nie wiem. Ta pomarańczowa idealnie podkreśla wszystkie niedoskonałości ust i nieestetycznie zbiera się w załamaniach. Do tego jej wykończenie jest lekko matowe, a nie perłowe jak mówi producent.

Przejdźmy do ich cech wspólnych :). Obie są świetnie napigmentowane, na ustach trzymają się około 2 godzin. Mają bardzo ładne opakowania (przy zakupie pomadki są dodatkowo w kartonikach), chociaż do mnie bardziej przemawia to czarne (identyczne opakowanie mają pomadki Astora). Żadna z nich nie nawilża, ale też nie wysusza ust. Nie rozmazują się i znikają równomiernie, nie pozostawiając plam. Do tego są bardzo tanie :)

Ja ze swojej strony polecam i na pewno sięgnę jeszcze po inne kolory.
Miałyście pomadki tej firmy? Jeśli tak, to co o nich sądzicie? :)

Pozdrawiam, macchiato :)

czwartek, 2 maja 2013

Kwietniowe denko

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać co udało mi się zużyć w kwietniu :) Większość produktów już pojawiła się na blogu. W tym miesiącu pustych opakowań jest mało, ale już wiem, że w maju będzie ich zdecydowanie więcej.

 Oto moje denko:


 Od lewej:
1. Calvin Klein, Euphoria Blossom.  
Na wizażu w opisie produktu wyczytałam że jest to: Letnia wersja zapachu 'Euphoria' wzbogacona o elementy orzeźwiające. Ja zupełnie nie znam się na żadnych nutach zapachowych, dlatego powiem po prostu, że dla mnie pachnie pięknie. Jeśli chodzi o utrzymywanie się na ciele to ja na sobie zapachu nie czuję, ale kiedy zdejmuję wieczorem ubrania to owszem :) Zdecydowanie polecam ten zapach i jeśli mój portfel pozwoli to kupię go ponownie :)

2. Yves Rocher, mleczko do demakijażu z serii Pure Calmille
To zdecydowanie moje ulubione mleczko i za każdym razem kiedy mi się kończy lecę po następne opakowanie. Bardzo dobrze radzi sobie z makijażem (nie wiem jak z wodoodpornym), pięknie pachnie, nie podrażnia.

3. Garnier, Ultra Doux, Szampon do włosów cienkich, bez objętości.
Tak jak już kiedyś wspominałam przy okazji mojego wpisu o pielęgnacji włosów - dobrze myje, ładnie pachnie, nie jest drogi, ale na pewno nie widzę po nim efektu objętości.

4. Ziaja, krem nawilżający matujący 25 +
Recenzja tutaj.

5. Joanna, Szampon nawilżająco - regenerujący
O nim również wspominałam - dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy, włosy są bardzo miłe w dotyku. Czy nawilża - nie wiem, ale na pewno nie przesusza.

6. Yves Rocher, Balsam ochronny na zimę z masłem karite
To jeden z moich ulubionych produktów tej firmy i na pewno będzie o nim recenzja. Nic tak nie nawilża i nie ratuje moich dłoni jak on:)

7. Lirene, Nawilżająca maseczka samowchłaniająca z wyciągiem z wiśni z Barbados.   
Bardzo lubię te samowchłaniające maseczki, często stosuję je zamiast kremu na noc. Po tą nawilżającą sięgnę na pewno jeszcze nie raz, bo skóra jest po niej nawilżona i wypoczęta. Do tego bardzo ładnie pachnie :)

8. Avon, Śródziemnomorska maseczka do twarzy z oliwką. 
Całe szczęście, że nie kupiłam od razu całej tubki tej maseczki tylko tą saszetkę. Może i ładnie nawilża, dobrze się zmywa, ale po prostu nie znoszę jej oliwkowego zapachu, tak jak i samych oliwek.


Po zrobieniu zdjęć i napisaniu notki znalazłam jeszcze dwa produkty, które zużyłam. Wszystko przez moje gapiostwo :( Nie pozostaje mi nic innego jak  dołączyć je do kolejnego denka :)
A Wy ile produktów zużyłyście w kwietniu?:)

Pozdrawiam, macchiato :)