Mniej więcej pół miesiąca temu pokazywałam Wam moje zamówienia z Yves Rocher i z Avonu (klik). Były tam między innymi 2 kremy z Avonu - Nietłusty żel na noc i Nietłusty krem matujący na dzień.
Zamówiłam je, bo skusiła mnie cena - 20 zł za oba. Poza tym 3, czy 4 lata temu miałam już te produkty i byłam z nich zadowolona. Myślałam, że tym razem będzie tak samo, ale niestety myliłam się.
Producent obiecuje:
- Nietłusty krem matujący na dzień SPF 15 pomaga matowić skórę w strefie T ( czoło, nos, broda ), a zarazem sprawia, że skóra na policzkach wydaje się na odżywiona, bardziej miękka i nawilżona.
- Nietłusty żel na noc sprawia, że o poranku skóra wygląda na matową i odpowiednio nawilżoną. Łatwo wchłaniająca się formuła.
Pojemność: 50 ml
Cena regularna: 26 zł za jeden krem.
Moja opinia:
Jedyne zalety kremów to piękne szklane opakowania, ładny zapach, wydajność i plastikowe zabezpieczające wieczka.
Główną wadą jest to, że kremy nie wchłaniają się do końca. Skóra po nich jest lepka. Kiedy budzę się rano to moja buzia jest zwyczajnie śliska, bo krem wciąż na niej jest. Do tego absolutnie nie matują - skóra świeci się po kilku chwilach, nie nawilżają, a do tego ZAPYCHAJĄ. Moja buzia nigdy nie wyglądała tak źle jak teraz i jestem pewna, że jest to zasługa tych dwóch produktów, bo oprócz nich nie używam niczego nowego. Już po pierwszych dniach stosowania miałam dookoła ust wysypkę. Postanowiłam jednak dać im jeszcze szansę i to był mój błąd, bo moje czoło wygląda teraz koszmarnie.
Podsumowując, mam teraz dwa praktycznie nowe kremy, które są do wyrzucenia. Obawiam się, że moje czoło jeszcze długo nie pozwoli mi o nich zapomnieć. Pociesza mnie jedynie fakt, że kupiłam je na promocji, a nie w cenie regularnej. Zdecydowanie odradzam Wam zakup tych produktów, nawet na największej promocji. Nie wiem dlaczego przed zakupem nie przeczytałam o nich na wizażu, bo tam mają na prawdę złą opinię...
Jakie są Wasze ulubione kremy, a jakie okazały się bublami? :)
Pozdrawiam, macchiato.
uuuu, no to jak skóra się lepi, to juz od razu u mnie odpada. :(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że to buble...
OdpowiedzUsuńJa kremy dość często zmieniam, bo nie mam swoich ulubionych. Chociaż krem ochronny bambino kupuję od lat i bardzo często po niego sięgam :)
ja z tej serii miałam tonik i pianke do mycia twarzy :) i były bardzo fajne choc znalazłam lepsze zamienniki :)
OdpowiedzUsuńTej pianki byłam nawet ciekawa, może kiedyś ją kupię :)
Usuńaktualnie mam krem z aa 18+ i jest świtny! mam nadzieje,ze to wrazenie nie minie :) a przed tym miałam z under twenty i był jednym wielkim szitem :P a z avonu nie mialam:) i miec nie bede;d
OdpowiedzUsuńMiałam ten na noc zelowy, fajna konsystencja, ale nic po za tym.
OdpowiedzUsuńTo prawda konsystencja jest fajna. Ale co tego, skoro się nie wchłania :(
UsuńJa nigdy nie miałam kosmetyków Solution, ale nigdy mnie do siebie nie przekonały
OdpowiedzUsuńMoże inne kosmetyki z tej serii są dobre, ale jeśli chodzi o kremy to ja będę się bała zaryzykować.
UsuńNa całe szczęście nigdy nie zdecydowałabym sie na używanie kremów z Avonu;/
OdpowiedzUsuńKochana nominowałam Cię do Liebster Blog Award:)
Zapraszam do zabawy http://tococieszy.blogspot.com/2013/05/wyzerowani-czyli-produkty-ktore-siegney.html :)
jakoś nigdy nie miałam zaufania do kremów do buzi z avonu, dlatego nie dziwi mnie, że te dwa okazały się bublami.
OdpowiedzUsuńBędę je omijać szerokim łukiem:)
OdpowiedzUsuńświetny blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://vickyoxox.blogspot.com/
ja kiedyś chciałam sobie kupić te kremy z avonu,ale na szczęście najpierw przeczytałam opinie :)
OdpowiedzUsuńBlog,FB,Twitter
no ja niestety o tym nie pomyślałam :(
UsuńOj szkoda,że się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńNie używam takich kremów, ale szkoda że się własnie nie sprawdziły... ;c Pozdrawiam. :) :*
OdpowiedzUsuńmoja mama używa tych kremów Solution, tylko akurat nie tej serii. Aczkolwiek pomarańczowe mojej mamie nie pasowały - za to były idealne dla jej koleżanki. Mama postawiła na czerwone i zostały z nią na dłużej ;) Zatem nie ma co skreślać od razu całej linii Solution bo może inna seria będzie dla Ciebie dobra :) /K.
OdpowiedzUsuńmasz rację, inne mogą okazać się dobre, ale póki co muszę od nich odpocząć, może jeszcze kiedyś wypróbuję inną serię :)
Usuńszkoda, że bubelki ;/
OdpowiedzUsuń